Więcej

    Franciszek Ornass

    Franciszek Ornass urodził się w Rajkowach 15 kwietnia 1910 r. w rodzinie ziemiańskiej jako jeden z ośmiorga dzieci Rozalii zd. Bielińskiej i Eugeniusza Ornassów. Rodzina Ornassów była szeroka rozsiadła w parafii Rajkowy, m.in. należał do niej majątek Ornassowo k. Pelplina. Ojciec był – jak wielu ówczesnych Pomorzan – absolwentem Collegium Marianum.

    Początkowo jego edukacją (jak i pozostałych dzieci państwa Ornassów) zajmował się nauczyciel domowy, guwerner Jabłoński. Później Franciszek wraz ze swoim rodzeństwem uczęszczał do gimnazjum w Tczewie. Po wyjeździe rodziców do Wejherowa naukę kontynuował w Seminarium Nauczycielskim w tym mieście. Po uzyskaniu w 1930 r. świadectwa dojrzałości i uprawnień do nauczania w szkołach powszechnych odbył służbę wojskową w podchorążówce w Śremie k. Poznania. Jego siostra Władysława Thiel (nota bene osoba nietuzinkowa, wielce zasłużona, której warto by poświęcić oddzielny artykuł) tak wspominała tamten czas: ” Służba w sanacyjnym wojsku bardzo wpłynęła na jego poglądy i szersze spojrzenie na świat. Wykłady, dyskusje sprawiły, że stał się zwolennikiem Piłsudskiego”. Po odbytej służbie wojskowej rozpoczął pracę nauczycielską w  Szkole Powszechnej w Wielkim Kacku (dzielnica Gdyni). W latach trzydziestych – równolegle do pracy pedagogicznej – zaangażował się z pobudek patriotycznych w działalność polityczną i społeczną. Największym wyznacznikiem jego zaangażowania była przynależność do Związku Zachodniego. W tym czasie panowały już nastroje antyniemieckie, co było związane i z rozwojem sytuacji w III Rzeszy, jak i niepokojącymi wydarzeniami w pobliskim Wolnym Mieście Gdańsku. Franciszek Ornass brał udział w wiecach organizowanych w Gdyni, na których przemawiał. Wspomniana już Władysława Thiel tak zapamiętała tamte czasy: „Podziwiałam jego patriotyzm i udział w życiu politycznym kraju. (…). Pamiętam, jak którejś niedzieli podczas gościny w Rajkowach po obiedzie Franek zerwał się, pożegnał – mimo sprzeciwu gości – całe towarzystwo, mówiąc, że musi jechać do Gdyni, gdyż razem z majorem Zauchą będą przemawiali na wiecu”. Nie ulega wątpliwości, że już wtedy Niemcy umieścili jego imię i nazwisko na  liście proskrypcyjnej.

             W 1938 r. jak mody nauczyciel zostaje odznaczony przez władze RP Srebrnym Krzyżem Zasługi. Zapewne za swoją niebagatelną działalność patriotyczną, a być może i za coś więcej… Warto zauważyć, że w tym czasie zlokalizowano i zlikwidowano niemiecką siatkę dywersyjną, działająca w okolicach Gdyni. Może zasługi i w tym zakresie miał Franciszek Ornass. W końcu młodego człowieka bez istotnych zasług nie honoruje się tak ważnym odznaczeniem państwowym.

             W sierpniu 1939 r.  w Wielkim Kacku ożenił się z nauczycielką Heleną Ladtke. Niespełna miesiąc później został zmobilizowany – w stopniu porucznika rezerwy – i otrzymał przydział do 2 Baonu Strzelców Morskich. Brał udział w kampanii wrześniowej, walczył na Kępie Oksywskiej. I znowu oddajmy głos jego siostrze: „(..) zacięte były walki o Hel i Kępę Oksywską. W tych walkach brał udział jako porucznik nasz Franek. Z pola walki wysłał do nas krótką wiadomość, że są zewsząd oblężeni, w ciężkim ogniu, ale cudem ocalał”. Jako jeniec wojenny został wywieziony do oflagu oficerskiego w Prenzlau na terenie Niemiec. Status jeńca nie uchronił go jednak przed szykanami. W liście do rodziny pisał, że „jest oddzielony od innych oficerów i niepokoi się bardzo, bo nie wie, co zamierzają Niemcy z nim dalej zrobić”. Po jakimś czasie znalazł się więzieniu w Victoriaschule w Gdańsku, gdzie był przesłuchiwany i torturowany przez Gestapo. Jako więzień cywilny (a więc pozbawiony w myśl konwencji genewskiej praw jeńca wojennego) stanął przed sądem w Gdańsku, który skazał go na umieszczenie w KL Stutthof, gdzie otrzymał numer obozowy 9709.

             Zginął 15 czerwca 1940 r. zastrzelony w wyniku prowokacji sfingowanej przez niemieckiego funkcjonariusza obozowego (jeden ze strażników kazał mu biec przez plac obozowy, a inny krzyknął, że Ornass ucieka i strzelił do niego kilka razy). Pochowany został dwa dni później na cmentarzu na gdańskiej Zaspie (w pierwszym okresie istnienia KL Stutthof to tam grzebano zwłoki – wywożono je w workach, bez trumien). Pośmiertnie odznaczono go Krzyżem Virtuti Militari za mężną obronę Kępy Oksywskiej. Wnioskodawcą był  wspomniany już major Stanisław Zaucha, dowódca przedwojennego I Gdyńskiego Batalionu Obrony Narodowej i świadek działalności politycznej Franciszka Ornassa.

             Tak dobiegło końca (jak pisała Władysława Thiel: „w kwiecie wieku męskiego”) życie człowieka, który patriotyzm, przywiązanie do ojczyzny, kultywowanie polskości wyniósł z rodzinnego domu w Rajkowach. Domu, w którym dorośli i dzieci czytali pelplińskiego „Pielgrzyma”. Domu, w którym związek z Kościołem był niezwykle istotny, szczególnie z Kościołem chełmińskim ze stolicą w Pelplinie. Domu, z którego wielu męskich potomków kierowało swoje edukacyjne drogi do Collegium Marianum, znajdując tam wzorce służby Bogu i Ojczyźnie i kierowania się w życiu honorem.

             Nazwisko Franciszka Ornassa umieszczono na tablicach pamiątkowych w kościele p.w. św. Józefa w Tczewie oraz w kościele p.w. św. Wawrzyńca  w Gdyni-Wielkim Kacku. W X Liceum Ogólnokształcącym im. Gdyńskich Nauczycieli Bohaterów II Wojny Światowej znajduje się izba pamięci  i  tablica, poświęcona także Franciszkowi Ornassowi. Nagrobek – z jego imieniem i nazwiskiem, datą śmierci, a także datą i miejscem urodzenia oraz informacją o wykonywanym zawodzie – znajduje się na cmentarzu zasłużonych  w Gdańsku-Zaspie.

             A od 28 grudnia 2018 r. najnowsza pelplińska ulica nosi jego imię. Imię rodaka z naszej małej ojczyzny, którego przodkowie związani byli z biskupim miastem. Franciszek Ornass nosił w sobie ideały polskiego ziemianina, patrioty, obywatela działającego w imię zasady pro publico bono, w końcu nauczyciela, który w sytuacji zagrożenia wolności Ojczyzny staje w jej obronie i ginie, potwierdzając swoją śmiercią, że dulce et decorum est pro Patria mori (słodko  i zaszczytnie jest umierać za Ojczyznę).

    Opracował Bogdan Wiśniewski

    Zostaw komentarz

    Proszę wpisz komentarz!
    Proszę wpisz nazwę użytkownika

    Zobacz też

    Skip to content